“To właśnie Ja… to jakoś było tydzień a może dwa tygodnie, kiedy napisałam do Karolina Sozańska Myłam twarz, jak codziennie rano, uniosłam twarz nad... Fundacja Poparzeni czyli Jolanta Golianek o Larens

poparzenie

“To właśnie Ja… to jakoś było tydzień a może dwa tygodnie, kiedy napisałam do Karolina Sozańska Myłam twarz, jak codziennie rano, uniosłam twarz nad umywalką i spojrzałam w lustro. I nie mogłam uwierzyć. Jakby dziecko dostało pierwszy raz lizaka. Łzy pojawiły się w moich oczach. Już nie pamiętam, kiedy tak na siebie spojrzałam. Zobaczyłam jak laseroterapia zmieniła moją skórę, moje ciało. To działa. Zobaczyłam siebie inaczej. Na co dzień, bardzo zwracam uwagę jak się zmieniam. Ale wtedy doznałam innego uczucia. Laseroterapia w Holistic Clinic Gdynia plus kosmetyki Larens, zrobiły swoje. Laseroterapia pomaga pozbyć się przykurczów, zmienia koloryt skóry plus czuję jak moja skóra jest bardziej elastyczna, a kosmetyki Larens odpowiednio nawilżają i natłuszczają moją skórę. I wiecie. Wszystko najpierw sprawdzam na sobie, a później po konsultacji medycznej polecam swoim podopiecznym. To działa. A w ostatnich dniach, kiedy inni mi mówili, że przywracam wiarę w drugiego człowieka, że to co robię jest dobre, jeszcze więcej dodaje mi skrzydeł. Jolanta Golianek “

14568133_1261625697201786_2036006898234329788_n

“Czy można żyć po przejściu piekła? Można. Tylko nigdy już nie można powiedzieć, “będzie dobrze”. Bo już nie będzie. Właśnie te słowa najbardziej ze wszystkiego o czym mówiła Jola Golianek, założycielka Fundacji Oparzeni najbardziej utkwiły nam w pamięci. A oto jak Jola wspomina swoje wystąpienie na Gali WellU…

15895886_941137416016993_3300406317306612716_o
“Czy można płakać ze szczęścia? Można!
Dziękuję firmie WellU Gdynia, która obdarzyła mnie zaufaniem i wybrała moją skromną osobę na Ambasadorkę.
W dniach 6 – 8 styczeń 2017 roku zostałam zaproszona na Międzynarodową Galę WellU, gdzie miałam przedstawić swoją osobę. Miałam opowiedzieć krótko o swojej chorobie, jak się podniosłam, o Fundacji Poparzeni i akcji społecznej Kobieta z bliznami. Miałam również powiedzieć, że zostałam Ambasadorką WellU.

I jak to bywa w życiu, czasem czekają na nas miłe niespodzianki.
Muszę to napisać. Fabian Adaszewski, który od początku zadbał o mój komfort psychiczny, żebym nie czuła się źle (bo prawie nikogo nie znałam) towarzyszył mi na panelach. Zaprosił mnie również w imieniu firmy, na cały pobyt i że będzie miło firmie WellU mnie gościć. Nie wypadało odmówić. Zostałam.

Od początku czułam od wszystkich pozytywne wibracje. Ludzie (teraz wspaniali znajomi) podchodzili do mnie, witali się ze mną. Oni wszyscy mnie znali z FB, wiedzieli co przeszłam i co teraz robię. Gratulowali, przytulali się. To było coś niesamowitego. Pierwszy raz w życiu doznałam dziwnego uczucia, że wszyscy mnie znają a ja nikogo nie znam. W czasie tych intensywnych rozmów, czułam się jakbym ich też wcześniej poznała. Zostałam zaproszona do Norwegi i Czech. Dziękuję za zaproszenie 🙂

To właśnie dla Nich wszystkich przyjechałam, żeby mnie poznali. I nikt nie wiedział, co wydarzy się kiedy ja wyjdę na scenę.
Fabian pięknie przedstawił moją osobą i wywołał mnie na scenę. Strasznie się denerwowałam, ale mam coś takiego, że jak już dostanę mikrofon to zapominam o świecie i opowiadam.
Zaczęłam opowiadać swoją historię. I tak jak zawsze mam na to 2 godziny, tutaj miałam się zmieścić w 15 minutach.

Kiedy zaczęłam opowiadać, ta cisza na sali, te wszystkie oczy wpatrzone w ciebie i słuchające z zapartym tchem były wymowne. Widziałam łzy jak mnie słuchali, nikt się nie kręcił, nikt nie kaszlał, nikt się nie poruszał, tylko słuchali. Za to ja, dalej mówiłam. I tak jak na początku prosiłam, żeby nikt nie płakał, bo i ja wtedy się popłaczę, to się nie udało. Oni coraz bardziej się wzruszali, a ja coraz więcej mówiłam.

I w tym wszystkim zapomniałam, że mam ograniczony czas. I nagle mój wzrok spotkał się ze wzrokiem Fabiana (mina której nie zapomnę na długo) i kartka w dłoni, czas nas goni, uświadomiłam sobie że popłynęłam. Szybko ogarnęłam się i zakończyłam.
To co zadziało się na koniec, tego się nie spodziewałam.
Nagle wszyscy stali i zobaczyłam łzy w oczach wszystkich słuchających. Wszystkich, u kobiet i mężczyzn. Owacji na stojąco nie było końca. Sama, aż się wzruszyłam i poprosiłam że już wystarczy. Publiczność dalej klaskała. Tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć. Poczułam niesamowitą moc, moc ciepła od innych.
I tak już było do końca pobytu, każdemu było mało i chciał jeszcze bardziej mnie poznać. Obiecuję, że postaram się, żebyście mogli wysłuchać pełnej mojej historii.
Dzisiaj już wiem, że znalazłam się pod odpowiednimi skrzydłami. Skrzydłami firmy WellU Gdynia. Dzisiaj wiem, że oprócz wspaniałych produktów mają ogromne serce.
Każda osoba pracująca w firmie emanuje ciepłem, troską, empatią. Nikt nie dał mi odczuć, że mam blizny, nikt nie bał się mnie dotknąć, nikt nie bał się mnie przytulić. Nawet nie wiecie, co człowiek czuje w takiej chwili, że nie jest podrzutkiem a jest traktowany jak człowiek (no i się popłakałam).

A później to był bal. Zabawa do białego rana. Czułam się szczęśliwa.
Dzięki Wam, odzyskałam część dawnej siebie.
Dziękuję wszystkim z WellU, za rozpieszczanie podczas pobytu.
Dziękuję Marta Koziarz i Fabian Adaszewski, że cały czas Jesteście przy mnie.”
Jolanta Golianek

ŹRÓDŁO:

https://fundacjapoparzeni.wordpress.com/

https://www.facebook.com/fundacjapoparzeni/

 

https://www.facebook.com/SekretyZdrowia/

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com